postpartum
Anno
wszystko, co urodzimy, rani nas boleśniej
niż wejście w jesień. nawet ucieczka od
ciała
(przez linie nacięć) nie przynosi ulgi.
bycie już nie wystarcza, niebycie –
banalne.
windy, zamiast nieść w górę, przesuwają w
miejsca,
które są całkiem zbędne. schody, pełne
znaków
przestankowych, chwytają w drodze na
szczyt
dachu. nie ma "słów, słów, słów". zostaje
"smutek,
smutek, smutek". on zdmuchnie głowy pełne
pytań,
a na ostatnim piętrze łabędzie schylą się
nad śmiercią. będą nieme z zachwytu i
lotne,
łatwopalne - od jednej iskry pójdą w
ogień,
zawisną na jedwabnych sznurkach. jest głód
, Anno,
a wszystko, co wyrośnie z pustki, musi
boleć.
kiedy dojrzewasz, tracisz bezpowrotnie
życie
"_" - zastępuje kursywę
Komentarze (15)
wspaniały
doskonały
Tak, tak, już ktoś tu powiedział, że grafomani chwalą,
bo się w tym utwierdzają, że można bredzić podszywając
się pod wierszoklectwo. Odpadam po przeczytaniu czegoś
tak niezrozumiałego, że sam autor zapewne ma nadal
zawrót głowy.
Annie wspólczuję, chyba że milczą..
Trudny wiersz i nie wiem czy chodzi tylko o to, że Ty
wiesz o co chodzi. Dowolność interpretacji ... tak,
ale czy o to Ci chodziło?
wszystko co urodzimy ,rani nas boleśniej...nie
traktowałabym tych narodzin zbyt dosłownie,raczej jako
porównanie ,bo cokolwiek robimy ma jakieś następstwa
,ciąg dalszy, ucieczka od ciała ...można w różny
sposób : przez linie nacięć ... ,z ostatniego
piętra ...ale co to zmienia ? Interesujący wiersz
Tak ja zorianna i inii - właściwie nie wiadomo o czym
ten wiersz jest , ale nastroje da się odczuwać. Myślę,
że autor miał o wiele lepsze wiersze. Tu, u
komentujących jest syndrom "nagiego króla" . Nie
bardzo wiedzą co, ale chwalą.
styl forma wszystko na tak...pozdrawiam
miło trafić na wiersz, i to bardzo dobry wiersz,
frazę "windy, zamiast nieść w górę, przesuwają w
miejsca,
które są całkiem zbędne" - zabieram - od chwili
narodzin przestajemy być w stu procentach "bezpieczni"
- tak to odczytuję - nie wiem czy dobrze ale z
pozycji noworodka świat to bardzo "zbędne miejsce" :)
jednak tekst pozostawia dużą swobodę interpretacji -
np. z pozycji matki czy też z pozycji chociażby poety
"postpartum" i "wszystko co wyrośnie z pustki musi
boleć" ma zupełnie inny wydźwięk - tak jak "linie
nacięć", które jedni będą kojarzyć z depresją, inni z
cesarskim cięciem np. ; wrócę tu i może jeszcze
inaczej odczytam :)
tekst trafił mnie w samo serce, bo depresja prawdziwie
poporodowa była jedyną, o której marzyłam... głupie
to, ale prawdziwe. nie wszystkie windy wiozą do nieba.
Nie umiem rozbierać wierszy na czynniki pierwsze, choć
właściwie warto by było posiąść tę wiedzę. Może
nauczyłabym się od Ciebie budowania nastroju.
Kiedy dojrzewasz tracisz bezpowrotnie życie, wszystko
staje się trudne, rośnie odpowiedzialność, trudno
sprostać wymogom dorosłości, stąd pesymizm, ale nikt
nam nie obiecł, że będzie prosto, głowa do góry to
stan przejściowy, mam nadzieję.
To bardzo pesymistyczne podejscie w nawiazaniu do
objawów depresjii poporodowej daje przygnebiajacy
obraz bezcelowości naszego istnienia w momentach
załamania się i nadejscia wiekszych problemów z
którymi nie potrafimy sobie poradzic. Wiersz jest w
moim odczuciu na swój sposób pogodzeniem się z losem
bez próby jakichkolwiek zmian wychodząc z założenia,
że i tak nic nie ma sensu, bo niejako obowiązkiem
człowieka jest cierpieć.Bardzo dobry obraz typowy dla
pesymisty.Podoba mi się, bo wiersze też musza czasem
boleć i to jest włqaśnie ta ich pozytywna reakcja ,
która pozostawia trwały ślad w pamięci czytelnika.
Przeczytałam i jest mi baaaaardzo smutno.
rodzaj klinicznej depresji, która może oddziaływać na
kobiety w różny sposób np. poprzez głód ... dobry
wiersz "_" ... *_*... :)
pod wrażeniem:(przez linie nacięć) nie przynosi ulgi.
bycie już nie wystarcza- bardzo dosłowne i smutne