Poświęcenie brata
Będąc w szpitalu , jak wiecie sami
nuda tu straszna codziennie.
Chodzę na spacer między salami
i tak dokoła niezmiennie.
Nie ma tu radia, telewizora,
patrzysz się w sufit bez liku.
Jak się nie nudzić z rana, wieczora
gdy nie wiesz co jest w dzienniku.
Dzwonię do brata co w Łapach mieszka,
że strasznie tutaj się nudzę.
On odpowiada – zaraz tam będę.
Jak zaśniesz to cię obudzę.
Szybko zawinął swój sprzęt na rower
czym prędzej goni do brata.
On się poświęcił, teraz wiem dobrze ,
mam Kochanego wariata.
Do Mazowiecka jechał brat Edwin
godzinę minut czterdzieści.
I telewizor był już w szpitalu
co się nam w głowie nie mieści.
Kochany bracie. Dzięki za wszystko.
Za wielkie Twe poświęcenie.
Myślę, gdy wyjdę już ze szpitala
to Twój wysiłek docenię.

Jan Dmochowski




Komentarze (9)
Był maj 1948 r. Umiera nam matka. Pozostaje nas
dziewięcioro sierot. Ojciec pije. Nie znamy nikogo, bo
zamieszkaliśmy na Prusach. Ja byłam matką dla braci i
sióstr.
Bardzo rytmicznie głosuję
Pogratulować takiego Brata! Pozdrawiam 'D
Pięknie o swoim bracie. Ciekawy wiersz.Pozdrawiam.
Świetne podziękowanie wierszem. I dobrze mieć
wspaniałego brata... Pozdrawiam serdecznie.:)
To miłe mieć taką rodzinę. Ja mam czterech braci,
których bardzo kocham a oni mnie. Życzę zdrowia.
Pozdrawiam serdecznie
Co znaczy dobry brat.Zdrówka życzę.Pozdrawiam.
ładnie pozdrawiam
Ładny ciepły wiersz no i super brat, koniecznie musisz
się odwdzięczyć, Pozdrawiam cieplutko