POTRZEBA ŻYCIA
Spójrz to ona
jaka dziwna i przygarbiona
w bólu rękę do ciebie wyciąga
z łzami w oczach
z potrzeby życia
w dzikim krzyku
cichutko kona
szczerbaty uśmiech w nadziei ci daje
wiedząc że na śniadanie
życie marzenia znów podaje
Omijasz dumnie podnosząc głowę
i kroczysz na swoją metę
w jednej chwili zapominając o niej
Na karku zgarbionej kobiety
potrzeba ze śmiercią
w karty grac zaczęła
śmierc jednym ruchem
kobietę do siebie zabrała i przez
zaciśnięte usta szepnęła
Taka była potrzeba .
Komentarze (2)
Wiersz głęboki w treści .....
Melancholijny? Dla mnie dramatyczny. Podoba mi się...