powiedz
powiedz gdzie jest
twoje szczęście
mały
powiedz jakie słowa
zmyją twoją złość
ile dni
zanim znajdziesz
we mnie to
co tak bardzo
widzisz w niej
nie umiem z
uśmiechem na ustach
deptać swojej godności
zaspokajając twoje
zachcianki
ty zawsze
obok
speszony
małym gestem lub
drwiącym spojrzeniem
pierwszy dreszcz
i już masz dosyć
wyłączasz się
przestajesz być
lubisz nagie ciała
i splecione dłonie
błądzące spojrzenia
które są jak dotyk
i chwile spotkań
obcych sobie nóg
uciekasz od
zobowiązań
i prób otwartych
rozmów
szastasz odpowiedzialnością
i miotasz
przekleństwa
gdzie twój spokój
mały
i bezsenne noce
w których próbowałeś
nas odnaleźć
gdzie twoje szczęście
mały
zamknąłeś je w opakowaniu
po prezerwatywach
Komentarze (1)
zrobił na mnie wrażenie ten wiersz, umiejętnie
pokazuje, jak spłycanie wszystkiego i szukanie pseudo
szczęścia, zabiera wszystko