Powietrze nade mną...
Powietrze unosi się nade mną , chce wskazać
mi ciemniejszą stronę mojej świadomości
Rozmawiam ze sobą, mając Cię przed
oczyma
Chcę Cię jeszcze dotknąć, wierząc że nie
rozpłyniesz się w moich myślach
Zasypiam?choć tylko tak mi się wydaje
Majaczę, chcę być przy Tobie, stać się na
chwilę dzieckiem
Ostatnim , którego pokochasz i zaufasz
Stoję teraz w krwi własnego cienia, sam na
sam z cierpieniem, które mi podarowałaś
Rozmieniam się na drobne
Rozsypuję bez Ciebie...
Komentarze (3)
ciężki ból rozstania... aż pojawi się nowa miłość...
tylko czasami wiary brak...
Wstrząsająco przepiękny wiersz miłosny, który pobudza
do myślenia i refleksji oraz zadumy, zwłaszcza nad
krwią własnego cienia - gratuluję.
Pozdrowionka!
Hmmm... kto godzi się na miłość, godzi się również na
ból. Rozstania są trudne. Cieplutko pozdrawiam