Powoli eksterminując prawdę
Płacz może bywać szantażem a krzyk
bronią.
Ten fakt opanowaliśmy doskonale.
Powszechna manipulacja, faworyzacja,
propaganda osaczyły nas.
Zdrapywały nasz naskórek, obrywały ze skóry
i przebijały nasze żyły aby zmieszać się z
naszą krwią.
Dziś są nieodzownym elementem naszego
życia.
Są idealnymi kopiami naszych tkanek.
Infekują nasze organizmy wydzielając przy
tym substancje znieczulającą.
Powoli eksterminując prawdę, dobro i
człowieczeństwo.
Resztki układu immunologicznego jeszcze
pomagają innym, jeszcze są
bezinteresowne.
Jakiekolwiek próby współzawodnictwa z
wirusem są, z góry przegrane.
Ze względu na niewiarygodną przewagę
liczebną, zasięgu jak i wpływową.
Nie ma antidotum
ani
antybiotyków.
Są lekarstwa jednak one dużo nas
kosztują.
Za to mamy całą paletę witamin
uśmierzających wirus.
Magdalena Gospodarek
Komentarze (3)
Ciekawe refleksja.Pozdrawiam
Podobają mi się Twoje refleksje na temat życia (nie
tylko w tym wierszu) Pozdrawiam serdecznie.
końcówke bym zmienił :)