Powrót
Jak ogień, który zgasł pozostawiając iskry
blask,
Tak moje wspomnienia po Tobie jeszcze się
tlą.
Wznosiłam się ku obłokom kiedy miałeś
pozostać,
Wysoko w górze z Tobą szybowałam, mając
piękne loty.
Nastała jesień, Ty zniknąłeś,
A ja zaczęłam powoli spadać, lądowałam
samotnie.
Moja wyspo kłamstw, nie unoszę się
wysoko,
Życia toń dodała mi trosk.
Nie powiedziałeś – żegnaj, do widzenia,
Nie powiedziałam – zawsze, nigdy...
Było kolorowo, zrozumienie, zjednanie
pełne,
Odszedłeś, nie potrafiłam unieść się
wysoko.
Jestem na dole, choć chciałam z Tobą
szybować w górze, sięgając gwiazd,
Zniknąłeś pozostawiając wspomnienia i wiele
myślenia.
Nie bujam w obłokach, wylądowałam,
Mówisz, że wrócisz – wybacz, ale tego nie
chcę.
Wiersz napisano: 1998 r.
Komentarze (14)
pomimo upływu lat wiersz zawsze na czasie oraz
dawkowana refleksja - pozdrawiam
"Miłość dodaje nam skrzydeł"- coś w tym jest. Nie
zawsze rozstanie jest nieodpowiedzialne, nie warte
wspomnień, zachodów etc. Każda piękna chwila powinna
przesłonić te złe, dlatego należny zejść na ziemię,
umieć się rozstać i pozostać w przyjaźni przez kolejne
lata :)
Dziękuję za bardzo znaczące komentarze. Pozdrawiam.
Smutny wiersz aczkolwiek piękne jest to wyznanie?
Czasami los nam płata życiowego figla stawiając na
naszej drodze kogoś nieodpowiedniego?
Asieńko cieszę się, że to stary wiersz myślę, że
poukładało się Twoje życie:)
Pozdrawiam bardzo serdecznie i z uśmiechem:)
Niech nie wraca bo nie jest Ciebie godny
pozdrawiam :))
ważne to co chcesz i pragniesz ;)
masz rację niech nie wraca ...dasz sobie radę ..po
dacie widzę że to już dawno było i jesteś na pewno
szczęśliwa:-)
pozdrawiam
i niech nie wraca... lepiej tu na dole znaleźć, może
nie tak kolorową ale Miłość :-)
to tchórz i niech nie wraca,będzie
lepiej:)pozdrawiam:)
mam nadzieje ze sie wszystko ulozylo pozdrawiam
Nie napisałam Ci czegos ważnego. Mój laluś, bawidamek
powrócił do mnie po dziesięciu latach. żałuję do
dziś,że po wpuściłam do mojego domu. Zrobiłam to dla
dzieci. Załuję bardzo tego.
Kochana Joasiu. Mnie życie dało porządne lanie. Mnie
mój laluś zostawił, gdy miałam dwadzieścia cztery
lata. Miałam troje malutkich dzieci,siostrę kalekę i
staruszka ojca niewidomego na swoim utrzymaniu. Ja
miałam tylko 6 klas szkoły podstawowej i byłam po
strasznej operacji, oczywiście bez grosza.Dobrzy
ludzie pomogli mi i to bardzo dużo. Wyzdrowiałam,
dostałam pracę i 11 lat uczyłam się. Dzieci moje
ukończyły tez studia. Dziś dziękuję za to Bogu i
ludziom. Nie zmarnowałaś tych lat. To była szkoła
Twego życia. Serdecznie pozdrawiam.
To dobrze. Dobrej nocy:-)
Zapewniam, nie zmarnowałam tych 16 lat, minionych od
napisania tego wiersza :)
Nie marnuj czasu. Żyj każdą piękną chwila. Nie czekaj.
Dobranoc