Pożądanie...
Jak zapanować nad swym ciałem,
które łaskocze motylków tysiące.
Pełne rozkosznych spazmów pragnie
oddać się całkiem tej grzesznej łące.
I nawet umysł mój zawładnęły
miłosne marzenia i pragnień moc
być rozpieszczaną ich skrzydełkami
całymi dniami i całą noc.
I choć sumienie odezwie się czasem,
to jednak słabsze od pożądania
twych dłoni z których lecą motylki,
twych ust bajecznego całowania.
...co się ze mną dzieje...?
autor
Jolcia
Dodano: 2006-04-29 16:24:15
Ten wiersz przeczytano 672 razy
Oddanych głosów: 16
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.