Pożegnanie
To był ostatni dzień, ostatnie
spotkanie,
Dla moich rąk krwawe pożegnanie.
Z miłości w nienawiść przerodziły się
wspomnienia,
Teraz wiem początek wrogiego
nastawienia.
Gdy emocje opadły, żal i trwoga
ogarnęły,
Mroczne myśli psychiką zawładnęły
Modlitwy do Boga serce do życia drgnęły.
Nagle cisza po burzy, błyskawice
odpuściły,
Zbolałą duszę deszczem orzeźwiły.
Nagle tęcza, cudowne uzdrowienie
Zniknęło z serca złowrogie otępienie.
Na przekór Tobie podniosłam się,
ogarnęłam
Najgorsze chwile na klucz w sercu
zamknęłam...
Komentarze (5)
bardzo specyficzny...taki pod zastanowienie się ...ale
dużo daje ostatni wers ...????...pozdrawiam ciepło
Ciekawie napisany..pozdrawiam++
Po burzy jest słońce i cisza, tak samo po pieknej, ale
niespełnionej miłości...
Jeszcze będziesz się kiedyś śmiać i może cieszyć, bo
być może prawdziwa miłość dopiero przed Tobą, gdzieś
tam czeka :)))
Bardzo ładny wiersz:)
Proponuję jeszcze pozbyć się klucza, żeby nie skusiło
zajrzeć w przeszłość. Samych radosnych, wiosennych
przeżyć, pozdrawiam.
Pożegnanie choć okrutne może być nowym początkiem.
Pozdrawiam!