Pożegnanie
Wystawiłeś mnie na próbę mej wiary,
abym przytakła, albo zaprzeczyła,
abym przeżyła to jak sen - w dzień biały,
i z niebios chmur na dno się potoczyła.
Nie uchwyciłam duszy swego dziecka w
wzlocie,
bo przecież Boże przy niej mnie nie było.
Ktoś przywrócił rytm serca do życia,
aby choć przez chwilę tylko dla mnie biło.
W śnie tym przemieżyłam wiele ścieżek mej
wiary,
waląc pięściami w zamknięte drzwi
kościoła,
krzycząc - Otwórzcie!
wtedy się ocknęłam
- to nie sen ja naprawde wołam.
I tak przetrwałam budząc się na chwile,
myląc sny od rzeczywistości,
i nagle w tym świecie całkiem realnym,
ujrzałam tłumy nieproszonych gości.
Z dniem tym odeszła ostatnia nadzieja,
zostawiając po sobie znak zapytania.
Nikt nie wie dokąd dusza jej odeszła,
pozostał mi tylko grób do zasypania.
Komentarze (1)
bardzo smutne osobiste słowa pożegnania...((