pozornie obecni
Uwięziona na planszy Błękitnego
Kłębka...
z niepowtarzalnym darem ludzkiego
istnienia,
Spycham codzienność w nurt czasu... który
ocieka
wieczną miara tworzenia.
Szczelnie zamknięte oczy tętniących
warowni
(najczulsze relacje ich wiary i
spełnienia)
otwieram niemym szeptem wzroku... który
chroni
skryty płomień wytchnienia.
Izolowany światek żywych konserw
rani pobliskich niemym społecznie
odzewem.
Egoistyczny wymiar - samolubny najpierw,
opuszczany... niebawem.
Komentarze (8)
"Egoistyczny wymiar - samolubny najpierw,
opuszczany... niebawem." Tak to niestety jest..
Pozdrawiam +++
interesujący
żyjemy i odchodzimy taka jest niestety rzeczywistość
Ciekawe rozważania. Trochę może filozoficzne ale warte
uwagi. Pozdrawiam:)
No właśnie zawile i ciężkawo. Chyba z wiosną muszę
nabrać więcej lekkości także w sposobie pisania... :)
Troszkę zawile, ale fajnie! Pozdrawiam!
wstrząsająca ostatnia zwrotka...
daje do myślenia, pozdrawiam :)