pozostanie
zostaw to i nie ruszaj już nie myśl
nawet
jak to oddać skoro tego nie mam wcale
no to przynajmniej zostaw to teraz zaraz
na chwilę lub dwie to na luzie zapomnę
nie o zapominanie tu teraz chodzi
ale o to co już na zawsze odchodzi i nie
powraca
nie to nie jest jak praca jak chleb który
posmarowany smakuje
to nie o tym tu mowa od nowa przed snem co
to po nim jest ranek
więc nie zaczynaj tutaj mi swojego
powstrzymywać biegu
jak niemym się staniesz to i wtenczas nie
ustaniesz bo nie to jest
dobra wiem to i ja sam ale i tak nie
potrafię tak od razu ani razu
nie zatrzymanym nie pytanym zamilknąć na
zawsze już pewnie
bezmyślnie i oczywiście nie dopuszczać nie
ruszać nie myśleć
nie mogę nie potrzebuję tak tego porzucać
wnet i nie chcę tak
samoobrona jest tu ciężarem
samoobserwacja nie pozwala ci nawet na
sen
samodzielność już zanika i nie w porę
przenika
samo się nie stanie jak mleko w płatki na
śniadanie
mleka nawarzyłeś i wody nie wypiłeś nawet
jak miałeś
już zapomniałeś już nie pamiętasz nawet
tego przegotowanego
zagonionego i nieodrobionego swego ciężaru
z b a n k r u t o w a n e g o
ciasnego świata twego w którym cóż się
zmieścić teraz może
poza gadaniem od rzeczy do kawy zasolonej
powagą
nie umiesz już jak kiedyś być tu z rozwagą
nauczyć się tego
dla siebie dla innych dla pamięci od nowa w
zapominaniu
zapomnij już może zostaw to
na pewno na potem
oddaj to mocno nikomu nie potrzebne
pamiętam
rozpamiętuję rozpaczam rozgrywam
rozgrzebuję
stop
dosyć
już nie
nie chcę i nie potrzebuję
i wreszcie nie ma tego
a czego
a zapomniałem
Komentarze (1)
Czytajac Twoje przemyslenia zastanawiam sie dlaczego
niektorzy ludzie maja takie zycie...co jest powodem
hmmmmmm czy ich karma sklada sie z takich
elementow...brakujacych puzli ktore sa szukane przez
cale zycie hmmmmmm wiesz co Wojtuniu...wiem gdzie tkwi
problem chodzi o cos takiego niby nic ale o to chodzi
trzeba siebie pokochac wiem ze to nie jest
latwe...lecz warto sptobowac...z usmiechem ;)