Pożyczone pieniądze
Już nie pamiętam mojej pierwszej z nią
randki.
Może wcale jej nie było?
Ale załóżmy, że jednak była.
Oczywiście wiosną, najlepiej w maju lub
czerwcu.
No, pewnie, że była - już trochę
pamiętam!
Chciałem sprawić na niej dobre wrażenie,
żeby czuła się ze mną fajnie.
Poszliśmy na spacer, chyba do parku …
Nie wiedziałem, o czym z nią gadać!
- Wiesz - powiedziała w końcu - kręci się
wiatr …
- I zaraz będzie padało …
- I zrobi się zimno ...
- Masz rację. Więc co by tu można
zrobić?
- Może chodźmy gdzieś na herbatę?
- Wiesz, nie mam pieniędzy …
- Nie szkodzi. Ja ci pożyczę parę złotych,
a ty mnie wtedy zaprosisz.
Kurczę … stało się.
Już ponad czterdzieści lat minęło,
jak ciągle spłacam jej te pożyczone
piętnaście złotych.
Nie wiedziałem, że to była pożyczka
na tak bardzo, bardzo wysoki procent!
Ale pozostałe warunki wcale nie takie
złe!
I nawet dowiedziałem się, o czym z nią
gadać!
Komentarze (19)
bardzo fajna historia ... długo to dług ...
Rozbawiłeś tą historią.
Pozdrawiam
Witaj Janusz K.:)
Wspaniała historia., przekazana wierszem.
Uwrażliwiasz.;)
Pozdrawiam po przerwie.:)
Życzę Ci byś nigdy nie spłacił tego długu do końca.