W procesie tworzenia
cham czekający na rywala
dziś o poezji wam opowie
zazdrosny ze sztachetą w dłoni
na której przysiadł Paź królowej
Jezu Chryste przenajświętszy. Cham ze
sztachetą w dłoni, na której przysiadł Paź
królowej — to nie jest poezja! A co jest?
Nie pij, jak piszesz. Po pijanemu nie robie
błędów. Ale piszesz bzdury.
O czym to ja myślałem. A... Syn znajomego i
jego żona mówili,
że nie mają dzieci, ale jednym z powodów
jest to, że nie wiedzą, jak będzie
wyglądała ziemia w przyszłości. Czy mogę
się z tego śmiać? Minął deszcz, cham ze
sztachetą — zupełnie o nim zapomniałem, co
z nim zrobić, normy moralne obowiązują
wszystkich w jednakowym stopniu — powtarzał
mi ojciec — ale zakochany cham, jest
przekonany, że jednostki takie jak on mogą
więcej. Biegu wydarzeń nie da się już
zatrzymać. Nienawidzę wędkarstwa. Ojciec
wędkował i czytał książki, mało mówił.
Długie bezsensowne godziny wpatrywania się
w spławik. Spławik, jakie to słowo jest
brzydkie. Jednak stało się zapaliłem —
"chur" z tym nie będę się męczył. Miałem
nie przeklinać nawet w myślach, ale co mi
tam i tak nikt nie słyszy. I koleiny raz, o
czym to ja pisałem... A zazdrosny cham ze
sztachetą w dłoni, na której przysiadł Paź
królowej...
skrzydła miał boskie i ciało smukłe
przepiękny okaz zaręczam słowem
szeptał cudeńka a głos tak gładki
zawrócił bystro chamowi w głowie
odłożył deskę patrzył mu w oczy
cóżem ja cham mam począć teraz
dostrzegłem piękno sobotniej nocy
ktoś go zachodzi szum nie dociera
już nic nie widzi poza przyrodą
sztachety noże to wszystko zbędne
rozkłada ręce wita rywala
a ten mu za to widły trójzębne
wbija z okrzykiem kocham Helenę ;)
Komentarze (7)
Fajne.
Lepiej pisać na trzeźwo z błendami ;)
+++
hahaha...i masz ci los :))))
rozbawiłeś :) dzięki!
"No i nie doczekałam się co z tym chamem ze sztachetą
w
dłoni na której przysiadł Paź królowej..."
skrzydła miał boskie i ciało smukłe
przepiękny okaz zaręczam słowem
szeptał cudeńka a głos tak gładki
zawrócił bystro chamowi w głowie
odłożył deskę patrzył mu w oczy
cóżem ja cham mam począć teraz
dostrzegłem piękno sobotniej nocy
ktoś go zachodzi szum nie dociera
już nic nie widzi poza przyrodą
sztachety noże to wszystko zbędne
rozkłada ręce wita rywal
a ten mu za to widły trójzębne
wbija z okrzykiem kocham Helenę
na zawsze z nią od dzisiaj będę ;)
No i nie doczekałam się co z tym chamem ze sztachetą w
dłoni na której przysiadł Paź królowej...
hahaha...świetny tekst :)) Pozdrawiam z uśmiechem :)
jeśli chodzi o mnie to uwielbiam czytać i analizować
każdy teks napisany bo wyobrażam sobie samego siebie
to tak jak ja bym go pisał pochylony nad klawiaturą
kiedyś nad kartką maczając pióro w inkauście. a więc
przejdźmy do rzeczy
DV za na :)+
gdzie "za" to wiadomo że dla poety
gdzie "na" to za wiersz się należy matematyczny plus +