Prócz nas…
Marcie
Prócz nas…
Zdębianych min lawiny,
dookoła nieskończoność kpin,
a Ty, Ty kochana
wbijasz mi gwóźdź niepewności
trochę jak Jezusowi.
Cierń koronna Twojego pocałunku
wino octowe
i czarne niebo ćwiekowane perłami…
Błyszczysz mi sercu
jak górski strumień.
Prędzej uwierzę w krasnoludki niż w uczciwe kobiety!
autor
Obywatel MM
Dodano: 2006-12-08 23:56:26
Ten wiersz przeczytano 434 razy
Oddanych głosów: 4
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.