Profesor od statystyki
Na pierwszym wykładzie pomyślałem...fajny
gość
już po semestrze stwierdzenie mylne...jak
na złość.
Zwie się pan wykładowca zacnym
profesorem,
choć ten tytuł jest starym jak ta szkoła
sporem,
pana nauczanie to projektor z kilkuletnimi
notatkami
czyżby to pana cała wiedza?...wiedza z
wpadkami.
Te wpadki to niewyrażne foliogramy z
błędami,
ale niestety to my wracamy po egzaminach z
cięgami.
I wspomnę o termosie z
„dopalaczem” na wykładzie
może czas na emeryturę panie „szkolny
gadzie”...?
Jeszcze po tym pytaniu dodam i stwierdzę
elastycznie
przelicza pan pieniądze za poprawki
idealnie...statystycznie.
...dedykowane...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.