Proste marzenia
Na karb starości wszystko kładę,
każde potknięcie na te zwalam.
Lecz mimo wszystko, daję radę,
szybko się w jedno ciało scalam.
Może mnie bolą kruche kości,
używać takich przecież muszę.
Jak mam się poddać swej słabości,
zanim w kolejny rejs wyruszę.
Zagryzam zęby w sztucznej szczęce,
niech się pomęczy jeszcze ciało.
I biorę życie w własne ręce,
na tyle, ile sił zostało.
Potęgi takiej mam w nadmiarze,
nagromadziło się jej sporo.
Wszystko przez trend do prostych marzeń,
do takich mnie wciąż diabli biorą.
29/11/2023r
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.