Prosto tak
Jak w jakieś porządnej opowieści
Chciałbym wam moje całe życie streścić
Lecz przez lat czterdzieści sporo się
zebrało
Wiele różnych sytuacji się działo, nie
mało
Podejrzanych spraw lecz zbaw nas od
złego
Dlatego niczego nie powiem wam
zakazanego
Z mojego życia – im mniej tym lepiej,
wiecie
Jestem szalony, gadatliwy lecz w żadnej
gazecie
Nie znajdziecie tego o mnie, gdyż żyję
skromnie
I raczej niczego nie możecie mieć tutaj do
mnie
Po mnie zostanie miłe wspomnienie, ale póki
co
Żyje jeszcze, więc pieszczę was tym co
zło
Odgania, zwolennik rymowania ze mnie wielki
jest
Więc każdej rytmicznej muzie u mnie robię
test
Kim jest mój przyjaciel to tajemnica, bo po
ulicach
Latałem za dzieciaka, norma to taka, która
zachwyca
Moja okolica – Gdynia – Śródmieście i
Kamienna Góra
Zabawa w chowanego, w kapsle, huśtawka ze
sznura
Zrobiona, zawieszona na drzewie gdzieś na
Kamionce
Kilińskiego, Świętojańska, Słowackiego i
gorące
Klimaty, że do chaty tak szybko nie chciało
wracać się
A teraz niech mi ktoś powie gdzie podziały
się klimaty te
Czterdzieści już lat, to kawał czasu lecz
ja hałasu
Nie unikam, dobra muzyka pomyka z głośnika
od czasu
Do czasu śmigam na rowerze, bo kocham go
szczerze
Jak moją córkę, z którą często spotkać mnie
można na spacerze
Nie wierzę w boga czy w inne tam wyższe
siły
Lecz staram się zawsze być dla ludzi
miły
Niepowodzenia, które były zostawiam za
drzwiami
I z problemami nie dzielę się, bo z
malkontentami
Nikt przebywać nie chce, więc pozytywny
klimat kręcę
Dając go każdemu, kto go pragnie, gdyż im
go więcej
Tym lepiej – po co nam smutki i jakieś
złości
Żyjmy wszyscy w zgodzie i w życzliwości
Nie lubię szarości, spokoju – coś dziać się
musi
Dużo ludzi wkoło- bo inaczej pustka mnie
dusi
Kobiecość mnie kusi, bom ja
heteroseksualista
Totalny optymista, a czasami także
realista
Amator artysta – coś tam piszę, coś tam
tworzę
Lecz nigdy się nie wożę i, że ktoś mi
pomoże
Nie łudzę się – sam muszę robić to co
lubię
Jakbym miał w czubie lecz pić nie lubię, bo
zgubię
Się sam, a cham ze mnie żaden – pokój i
spokój
Jeśli Tobie nie pasuję, to na Fejsie mnie
zablokuj
Dobrze mnie znacie, więc w temacie nie
dacie się
Zmanipulować, bo zbajerować nikogo z was
tutaj nie chcę
O yeah, o yeah – kto wchodzi w tę grę co
zwie się Życie
Znakomicie – jeszcze na szczycie mnie nie
zobaczycie
Bo mnie przegonicie jeszcze sto razy zanim
to ja
Zdobędę szczyt – grunt, że jeszcze dna
Nie sięgnąłem, ale nawet nie zamierzam tego
czynić
Gdyż już zdążyłem kilka podejrzanych
klimatów rozkminić
Więc wracać już nie chce z dala ręce od
dziwnych rzeczy
Nie jestem wielbicielem samochodów czy
piłkarskich meczy
Leczy mnie polityka, wojny, jak i
tolerancji brak
I kiedy coś robi krzywdę ludziom, to trafia
mnie szlag
O tak, to fakt – do akt mych nie zaglądaj
lepiej już
I coś własnego stwórz, od razu schowaj też
nóż
Którym mi groziłeś, zazdrościłeś czegoś
czego nie ma
Mnie nie zjada żadna trema, więc spadaj –
Siema
Ściema mi mówisz, oskarżasz mnie ciągle za
nic
Za to, że w szczerości dla mnie nie ma
żadnych granic
Że mówię to co myślę, lecz taką obrałem
drogę
Wali mnie zatem, że mogę być twoim
wrogiem
Bogiem jestem dla siebie, dla Ciebie
nieprzyjacielem
Moja niechęć do ciebie to i tak tutaj za
wiele
W moim ciele jest miejsce jedynie dla tych
którzy
Są ze mną stale w mojej fantastycznej
podróży
Którym się nie dłuży przebywanie w moim
otoczeniu
A ja przy nich nie czuję się jak w jakimś
więzieniu
Komentarze (6)
Dziękuję za odwiedziny i te trzy głosy.
Świetnie, sporo o sobie napisałeś.
Każdy kto cieszy się każdym dniem, codziennie ma
urodziny, wiem co piszę, to prawda a nie kpiny.
Ale ciekawie i z humorkiem opisałeś swoje życie.
Podoba mi się.
Pozdrawiam
Cii_szo. Nigdzie nie napisałem, że mam urodziny.
O matko, aleś sie Krzysiu rozpisał:)
Masz urodziny? No to wszystkiego najlepszego:)
Nie dałam rady doczytac do końca, usypiam.Pa:)
Skoncze jutro.