przebij mnie PROSZĘ
marzycielom
I ze ja tu jestem że tak cierpię dziękuję
ci Panie Nieskalany jam człowiek istota
ułomna tak trudów życia własnoręcznie
szukam zrozumienia
prawdy znajdowawszy niezmiernie prawdy są
najgorsze są najgorsze i może w kłamstwie
łatwiej jest żyć nie ulęknę się aniołkiem
będąc diabła przypominawszy aniołkiem chcę
być a może to o mnie to wszystko co w
okół
Była sobie kiedyś istotka która nie
oczekiwała niczego czasem lubiła dawać
czasem pytała czy wziąć może i tak było jej
pęknie aż przyszedł pan lizaczka zabrał
kazał dziecku dorastać kazał mu lizaczka
zabrać tak dziecko płakało,
płakało...Płacze do dziś wieki cierpieć
będzie z duszą do cna skalaną w nienawiści
się tapla istotka dorosła
aż wierzyć trudno
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.