Przebudzenie
Pewnemu panu z niebieskimi oczami..
Delikatny dźwięk fletu
dźwięczący gdzieś z daleka,
tak,że ledwie słyszalny...
To on obudził mnie
śpiącą w rozpaczy
przebudził mnie do życia
i teraz niby powinnam się cieszyć
śmiać razem z innymi
lecz wiem, że wciaż jesteś obok
a ja znów klęczę przed Tobą
trzymając w ręku krwawiące serce
to samo, które Ci ofiarowałam
i którym tak boleśnie wzgardziłeś
i znów słyszę ten śmiech
pełen pogardy dla mojego cierpienia
i znów mam ochotę skulić się i zasnąć
pogrązyć jeszcze na chwilę..
Nie.
Nie zrobię tego
Nie pójdę w Twoją stronę
Ominę Cię jak ducha
Przeskoczę jak własny cień
Bo pójdę w stronę Słońca
w stronę światła...
Nie będę słyszeć Ciebie
po raz kolejny
magiczny dźwięk fletu
Na zawsze mnie ukoił....
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.