Przeciw waga
Przeciw waga
Wyrzucony przez samotność
z siedliska rozkoszy
wylądował na pustej plaży
wyspy mirażu.
Zadbała natura o niego
nic mu nie dając
ni wody słodkiej, owoców,
karmiła go gorzką poświatą.
Wzgardzony siedzi na piasku.
Co się takiego stało że jest tutaj
opuszczony przez wszystkich ?
Zrozumiał.
A los go ze snu obudził...
Łódź 13,03.2014 Mirosław Pęciak
autor
miniek183
Dodano: 2014-03-13 17:46:03
Ten wiersz przeczytano 456 razy
Oddanych głosów: 3
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (3)
Na osłodzenie chwili posyłam dwie skrzyżowane
kreseczki. Tylko tyle przyjęli na poczcie, resztę
ocenzurowali.
w tańcowaniu natura owoców nie dała
gorzką poświatą tylko karmiła
lecz samotność zrozumiała
na uśmiech trzeba serce mieć
łzy po smierci się nie zostawia
tylko świadectwo poszkodowania
które z czasem też błyśnie szczęściem,teraz wag
uchylnych nikt nie ma chyba że jeszcze
dziesiętne,teraz wszystko jest elektronizowane bez
oszukaństwa w:)):)
Smutno samemu, na bezludnej wyspie.
Może los nie będzie taki okrutny
i podeśle peelowi jakiegoś Piętaszka. Ładny wiersz.
Miłego dnia.