Przed zaśnięciem
Siedząc na łóżku
Popijam herbatę.
Dookoła ciemno.
Jedynie księżyc za oknem
I parę lamp oświetlają pokój.
Z radia płyną
Ciche wystukiwane dźwięki
Zwane "piosenką".
Poza tym słychać tylko
Ciszę.
Spokój, wszystkie głosy ucichły,
Kroki ustały,
Zmęczone ciała ułożyły się do snu.
Nikt mi nie przeszkadza,
Nie zaprząta sobą głowy.
Nareszcie domownicy
Poszli spać.
Na dnie kubka w ostatnich kroplach wody
Sączą się fusy.
Odstawiam więc go na szafkę nocną.
Poprawiam poduszką.
Księżyc razi mnie po oczach
Dlatego też przewracam się na drugi bok.
W mojej głowie siedzi myśl.
Pozwalam więc jej wypłynąć na
powierzchnię
I po chwili słyszę:
"Ta chwila mogłaby trwać wiecznie"
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.