Przedziwna symbioza
Drobna cząstka duszy wybuchnęła nagle,
kiedy miał bodajże lat dwanaście
(chyba...).
Poczuł przypływ weny, dostał wiatru w
żagle
i wyłowił pióro z czeluści jak rybak.
Jest mu towarzyszem w rymowanych bojach,
spisuje wersety, kartki bazgrze od lat.
Chroni przed ciosami niczym twarda
zbroja,
wynagradza słowem, błędami upodla.
Trzyma je w kieszeni, tuż przy swoim
sercu
i często zanurza w kałamarzu wspomnień.
Gdy dopada nagle poczucie weltschmerzu
zwalcza je wierszami, dodam tak
nieskromnie.
I tak trwa w symbiozie stalówki z Erato
ten nieśmiały chłopiec, bohater utworu,
do którego dzieci mówią teraz "Tato",
chociaż sam dorosły jest tylko z pozoru...
Komentarze (19)
I tak trwa w symbiozie stalówki z Erato
Ten nieśmiały chłopiec liryką natchniony,
Słowem wciąż maluje urodę wszechświata,
niesie ludziom radość ten poezji płomyk.
@najdusia: Dziękuję
... marzenia ma w chmurach
Widzi piękną jesień, zimę oraz lato,
Czytajcie go proszę, ciekawa lektura!
Pozdrawiam.
Nie będę się rozpisywał, bo nie ma sensu. Jest dobrze,
a nawet bardzo dobrze napisany.