przemijanie
nieba w okowach bólu
jabłoni listek złoty
lśniący w szarościach nocy
które mi dłonie otulą
świtu lnianą koszulą
deszcz opadł słodką rosą
czy tylko mi się wyśnił
wśród białych płatków wiśni
rozbieganych boso
dopalił się warkocz nocy
w miękkich językach płomienia
błękitnych niczym ziemia
która niezmiennie los nasz toczy
w nieba otwarte oczy
autor
pseudonim
Dodano: 2006-08-02 07:33:07
Ten wiersz przeczytano 1249 razy
Oddanych głosów: 11
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.