Przepraszam za miłość
Przyszła zima, jak co roku.
Teraz jakby nieco bielsza.
I co z tego?
W moim życiu niewiele to zmienia.
Jestem królową śniegu.
Egoistka, która łamie bezbronne serca.
Nieczuła i surowa.
Taka jest Twoja prawda.
Ja widzę to zupełnie inaczej.
Serce miałam rozgrzane do czerwoności.
W oczach iskierki.
Z każdym Twym odejściem płomień
przygasał.
Dławił się gdzieś w środku.
Teraz nawet łzy płynące po policzkach
Przypominają srebrne sople.
Włosy mam przystrojone płatkami śniegu.
Widzisz?
Nie zawsze taka byłam.
Przepraszam za miłość.
Komentarze (3)
najczęściej ranimy najbardziej nieświadomie i zupełnie
niechcący... obyście odnaleźli szczęście razem lub
osobno ale tak by nikogo już nie ranić. pozdrawiam
A.S.
Nie ma takiego lodu, którego nie da się skruszyć:)
Nie przepraszaj za milosc,kochaj zarliwie.Moze
wroci?Wroci,wroci.