Przeprowadzka
Pamiętny dzień z dzieciństwa
Przeżyciem była nie lada,
z rodzaju tych nieprzyjemnych.
Wyrwana z dawnego świata
stawiałam kroki niepewne.
Ten pierwszy dzień w nowym bloku
zaczął się niezbyt wesoło.
Przed bramą miejscowy łobuz
pomazał mi bluzkę smołą.
A później już tylko gorzej:
Gdy byłam na pierwszym piętrze
z impetem ktoś drzwi otworzył
- uważaj zaraz oberwiesz
(ostrzegła groźnie dziewczynka),
dodając – ja tutaj rządzę.
Za powrót na stare śmieci
dałabym wszystkie pieniądze.
Na czwartym nasze mieszkanie
pachnące świeżutką farbą,
w nim wyjątkową atrakcją
jest sześciometrowy balkon.
Patrząc w dół zrozumiałam
czym jest lęk wysokości
i ostatecznie miałam
tej przeprowadzki dosyć.
Komentarze (55)
:) Wyobrażam sobie. Miłego dnia Maćku:)
JA PODOBNIE WSPOMINAM WIZYTĘ U MOJEJ CIOCI W WARSZAWIE
mieszkała na 8 piętrze
JA PODOBNIE WSPOMINAM WIZYTĘ U MOJEJ CIOCI W WARSZAWIE
mieszkała na 8 piętrze
Dziękuję Marylo za czytanie i komentarz. Miłego
wtorku:)
Nie lubię przeprowadzek.
Pozdrawiam ciepło Aniu :)
Dziękuję Dziewczyny za odniesienie się do tekstu.
Miłego dnia:)
Najbiedniejsze są zawsze dzieci... czy to
przeprowadzka, czy rozwód.Miłego dnia Aniu;)
KrzemAniu mnie takie coś spotkało już w
dorosłości;-))) straszne uczucie... do dziś mam
awersję do wielkich miast... w Wawce tylko 6 lat
wytrzymałam ;-))) pozdrawiam
Refleksyjny, fajny,
wspomnieniowy wiersz.
Dobrego dnia Krzemanko:))
Też mam taki pamiętny dzień z dzieciństwa, pt.
przeprowadzka :) Była emocjonalnie podobna.
Zapowiadało się nieszczególnie i
"Za powrót na stare śmieci
dałabym wszystkie pieniądze." :). Tak było :)
Dziękuję nowym gościom za komentarze i uśmiechy.
Miłego dnia:)
Jak bylem malym TOMikiem to nie chcialem sie ze
starego domu wyprowadzic.
Ktos mi powiedzial ze moge w nim zostac ale bede
mieszkal z duchem;)))
Na szczęście nie mam takich wspomnień :)
A ja - dziwię sie tylko klasyfikacji "klimatycznej":
obojętny (klimat). Zycie z natury bywa brutalne, ale
barzo wspolczuję dziecku. wierzeę jednak , ze pożniej
bylo coraz lepiej. Jesli dziewczynką jest nasza
znakomita Autorka wiersza - to jestem przekonany, ze
poradzila sobie znakomicie - nie tyl rozastawiając
towarzystwo po katach, co licząc na mocne isprawcze
zasygnalizowanie swojej osobowości, ktora radzi sobie
doskonale - nawet wwrunkach życiowej pieprzychylnosci
ekstremy 0i zdobywa serca i przychylność - stawając
się autorytetem. Awiers znacznie dluższy niż zwykle,
ale napisany doskonale. Male kaczątko z czwartego
piętra - wyrosło. - I tu monologowanie muszę
zakończyć, bo to, ze Poetką jest - wiemy wszyscy.
Pozdrawiam serdecznie:)
Pięknie opisana jest przeprowadzka.. Dla mnie
najgorszą przeprowadzką była na Prusy. Potem pierwszy
dzień w obcej szkole. Strasznie. Pozdrawiam
serdecznie.