Przeznaczenie
Może ktoś popatrzy w moje wnetrze
by zobaczyć jak się męczę
taka jestem,taką mnie Bóg stworzyl
nie wiem czy wyróżnil,czy upokorzyl
Ja upokorzoną się czuję
choc zmienic to probuję
Nikomu nie ufam samotnie żyję
cala pokaleczona od stóp po szyję
Nie moge wytrzymać
przestać o tym myśleć,bólu powstrzymac
Jestem smutna
i mówie jaka ta natura potrafi być
okrutna
Tego jest do zniesienia zbyt wiele
gdzie sie podziali rodzice i przyjaciele
nie ma ich bo ich nie slucham
udaje ze jestem głucha
ja jestem winna problemem jestem
ludzi odstraszam swoim złym gestem
Mama mówi weź sie zmien
ale ja odsówam sie w cień
Nie wiem co zrobic by myśli odeszly
tak bym chciala zmienic czas przeszly
Kiedy udaję wszystko jest takie jakie chce
zeby bylo
chce zeby to wszystko sie skończyło
Jestem odrobiną pogardy samotności
Nie mam duszy sama skóra i kości
I tak to się kończy
to bez sensu i tak to mnie wykończy
Gdy popatrzysz do wnetrza do serca mego
uslyszysz jedno pytanie DLACZEGO??????!!!!!
........
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.