Przy stole
Zasiadł do stołu w niedbałej pozie,
darmowy "koncert" będzie(o
Boże!).
Już pierwsze dźwięki kaleczą uszy,
tylko spokojnie, ten typ tak musi.
Łyżką w dno miski blaszanej stuka,
siorbie i mlaska, a że jest upał,
spocił się przy tym jak mysz w połogu.
Tępym spojrzeniem dokoła powiódł,
brzegiem koszuli twarz sobie otarł.
Mnie na jedzenie przeszła ochota.
autor
Turkusowa Anna
Dodano: 2013-09-08 12:53:20
Ten wiersz przeczytano 9725 razy
Oddanych głosów: 67
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (62)
Tak bywa, nie napisałaś tylko , gdzie akcja się dzieje
, w domu, czy poza.
Pozdrawiam
Aniu, jeszcze nie mogę się uspokoić:))))
A "mysz w połogu" rewelacyjna...Reszta też:)
Pozdrawiam
Ciekawie podałaś niesmaczny temat - są tacy, którym
bliżej do korytka ( nie uwłaczając świnkom ;)
Pozdrawiam :)
dzięki! jej na pewno nie odbierze:)
liczę, że gdy się zakocha - ucichnie ze wstydu:)
Bomi, jasne że się zgadzam :) może wiersz wywoła
uśmiech i właściwe wnioski, oby tylko apetytu nie
odebrał :)
Hehe! Mój ojciec jeszcze drapie spód talerza, jakby
się tam coś miało przykleić:P
Anno, pozwolisz, że powieszę w kuchni Twój wiersz? mam
to codziennie, ale u dziecka - już ustaliłyśmy, że
pójdzie na japonistykę, bo zewsząd indziej ją wyrzucą
- jedynie tam mlaskanie i siorbanie to oznaka
najwyższego zachwytu nad jedzeniem i podziękowanie dla
kucharza, gospodyni; dziękuję Ci za ten wiersz i
pozdrawiam serdecznie (zaraz jej przeczytam:)
Mimo wszystko uśmiechnęłam się Aniu:))
Czasem słyszę od siorbiącego "usprawiedliwienie":
gorące!:(
i masz mój dzisiejszy głos:) raz jeszcze:)
zakończyłbym trochę rytmiczniej, zachowując ciągłość:
"a mnie na obiad / przeszła ochota";
no i refleksja: chłopa trzeba tłuc; mężczyzna nie
pozwoliłby sobie nigdy na takie zachowanie...
serdecznie pozdrawiam:)
Aniu oddałaś rzeczywistość w kilku słowach.Są tacy
ludzie też mam takiego sąsiada lecz ten człowiek nie
zdaje sobie sprawy i nie chce bo żadne uwagi do niego
nie docierają.Ale co zrobić są ludzie i
ludziska.Pozdrawiam.
Pięknie napisany wiersz. Czasami tak jest, jak się
wpuści gbura do biura. Pozdrawiam.
O kurcze, nie dziwie sie, ze przechodzi ochota na
jedzenie:)
"Smaczny" wiersz.
Pozdrawiam Ann:)
och! jak ktoś napisał samo życie, podoba mi się,
pozdrawiam cieplutko
Łomatko, też by mi się odechciało... !
'Pysznie' podałaś temat :))
Pozdrawiam ciepło
:)