Przyjaciel
Kroczysz za mną jak cień
Nie opuścisz mnie
Trzymasz zakutego w codzienność
Jak mordercę
Nie pozwolisz mi odejść
Bo czerpiesz ze mnie energię
Energię z mojego szczęścia
Zabierasz mi ją
Uciekam przed Tobą
Lecz Ty mnie doganiasz
Zgubny Przyjaciel
Pochłaniacz Miłości
Złodziej Szczęścia
Wyjdę Ci kiedyś naprzeciw
Bez strachu
Wezmę ze sobą Starożytnego Władcę
I Czarnego Szamana
Pokarzą mi jak z Tobą walczyć
Będę gotowy
Zadepczę
Wyrzucę w Codzienność
Dojdę Autostradą na Pustynię
I tam poznam Źródło Natchnienia…
Jesteś mną...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.