Przyjaźń
Znów siedzimy na tej ławce,
jasno jest jak wtedy.
On znów ma szare sztruksy,
a brat Twój zieloną kurtkę.
Śmiejemy się, ale innym już głosem.
Patrzę na bieżnię –
nie mam ochoty już po niej biec.
Znów byłbyś pierwszy.
Nie ma Cię dziś z nami –
nigdy już nie będziesz.
Nie płaczę już wcale
choć oczy szklą się okropnie.
autor
kobietanieidealna
Dodano: 2007-10-28 10:11:54
Ten wiersz przeczytano 569 razy
Oddanych głosów: 2
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.