Przystanek piekło
Sama na sali, pazury wbite w pamięci płat
skroniowy.
Wołam a w oddali, śmiesznych głosów
tłum.
Skrócić najgorszą z życiowych chwil, pragnę
nie od dziś.
Chce głaz w zamian za serce i światło
ciemności.
Następny przystanek piekło.
Tej nocy oddam dusze diabłu.
Wysłaniec zła utuli do snu, mą dusze
splamioną grzesznym występkiem.
Ze złości, sama zadaje sobie rany cięte.
To boli a jednak uśmierza ból, krwawię a
czuje, że mogę znów.
Łaknę padliny wspomnień i bram piekieł
posiąść klucz.
Nastała ciemność,dusza bez wspomnień, mowa
bez słów.
I ten niedosyt bólu co sam uśmierza ból.
Komentarze (1)
No strasznie ponury ten wiersz ale jednak jest w
nim przekaz....pozdrawiam i jako pierwszy uśmiech
zostawiam