Psotna pani jesień
jesień przyszła jak co roku
zapukała w moje okno
udawałam że nie słyszę
i myślałam że da spokój
ale że z niej uparciucha
liście z drzew zaczęła strącać
wiatrem zimnym mnie witała
i zaczęła z nimi pląsać
więc zwróciła mą uwagę
i szczęśliwa z tego była
że niewiele się starając
ciepły sweter mi włożyła
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.