Pszczółki dwie
Raz pszczółki dwie się spotkały
i z tej radości pobzykać chciały
Więc poleciały szybko w ogródek
i tam spotkały różę przecudną
W czerwieni płatków się gdzieś zaszyły
bzykając słodko...długo się kryły
Potem nad rzekę pomknęły raźno
wskoczyć w żonkila z ochotą
Ale się z tamtąd szybko zwinęły
bo żąkil ziwądł właśnie tą porą.
Potem przelotem znalazły pole
gdzie rósł kwiat dumny..czerwony
Więc szybko w pąki wpadły niecnoty
a był to mak polny ...zbożowy
Lecz z makiem czasem tak się staje
że może mocno pomieszać w głowie
O niczym pszczółki już nie myślały
tylko w bzykaniu się rozbrykały
i tak bzykały obie okrutnie
że wpadły razem w pajęnczyn suknię
Leżały teraz sobie zmęczone
trzymając się za odnóżki
i już wiedziały że nadszedł koniec
więc buzi sobie nawzajem dały
i na rozstanie ... pobzykały.
Komentarze (3)
wesoło bardzo fajny wiersz bo miłość to jeszcze dusza
co życie ukwieca Dobry Pozdrawiam ciepło :)
fajny wierszyk :) mimo ze wesoly to puenta dosyc
powiedzialabym tragiczna ;D
Słodki ten Twój wierszyk i puenta życiowa bardzo
pouczająca.+