pułapka uczuć
zakratowany w sobie
w pułapce uczuć opuszczony
zostałem sam ...
a jednak coś we mnie się drze
coś krzyczy, czegoś domaga się
to silniejsze niż ja sam
pukałem już do niebios bram
nie otwarto mi drzwi ...
gdzieś w piekle zagubiłem sens
zgubiłem dusze swoją, swój cień
zakratowany w pułapce uczuć
odszedłem z opuszczoną głową ...
chciałem po prostu kochać
chciałem być czyjąś drugą połową –
odepchnięty a może nawet oszukany
czując się jak pies sponiewierany
wędruję drogami, ścieżkami niczyimi
czuję rozterkę – rozterkę serca
miłości może błędną drogę –
sam chciałem dojść tam z tą jedyną
dziś już dojść nie mogę ...
pomimo iż przyjaciół kilku mam
i z każdą chwilą liczyć na nich mogę
–
oni niestety nie wskażą mi drogę
tę drogę miłości ...
skończony wyraz samotności
tęsknoty za kimś kto nie chce już mnie
wiem, to głupie – lecz prawdą to
jest
i w oczach łzy, w sercu żal –
czy ja jestem kogoś tak naprawdę wart?
cóż z tego, że kochać kogoś chcę –
gdy ta osoba nie kocha mnie ?!
jak wybrać tą drogę – tą właściwą
jakże
jak smutek zamienić w śmiech
łzy zastąpić uśmiechem też –
jak znów szczęście swoje znaleźć i
gdzie?
to pytania które wciąż pojawiają się ...
cóż z tego, że budzę się każdego dnia
–
gdy obok nie ma Ciebie, jakiż dziwny ten
świat
szukasz kogoś – ktoś może szuka Cię
też
albo się znajdziecie – albo też i nie
...
to niby takie proste – spotkać się i
już
zamienić ze sobą parę pierwszych słów
by poczuć wkrótce, że to łączy was
by odnaleźć jej czy jego blask
... a ja tonę znów w oceanie myśli swych
tak złożonych i smutnych jakich nie chce
nikt
tylko ja chciałem na barki swe wziąć je
sam
może to pokuta ?
może zapukam raz jeszcze do nieba bram ?
otworzy mi ktoś ?
czy znów zostanę sam ....
jak sprawić by serce nie krwawiło zbyt
mocno ?
jak uczynić by przeżyć choć jeden dzień
?
jak go przeżyć – ten dzień –
gdy tony łez wylewa się ?
jak zostawić po sobie choć nadziei nić ?
by ktoś powiedział - ... to dobry człowiek
był ...
szereg pytań znów dopada mnie –
dlaczego tak się stało ?
czy to przeze mnie, czy nie ?
jak móc zapomnieć choć na chwilę
gdy w głowie wspomnień wiele jest
jak zatamować łzy niewinne
gdy po policzkach spływają gdzieś ...
czy kiedykolwiek uda mi się
zapomnieć te wspólne noce i dnie
czy może lepiej jest pamiętać to
wspomnieć czasem z serdecznością
z melancholią odnieść się do uczuć tych
by móc choć na chwilkę szczęśliwszym być
...
dylemat taki wciąż gryzie mnie
co zrobić, gdy tęsknota silniejsza staje
się
zostawić to wszystko czy poddać się ?
pułapka uczuć to czyste szaleństwo
to myśli niczyje, to miliony marzeń
to samotność i trwoga o drugą osobę
to tęsknota i wiara, to miłości kara
to smutek i żal, może wiara w nowy dzień
może myśli, że znów uda się –
dotrwać do rana, nie poddać się
doczekać świtu wciąż wierząc, że
jest się człowiekiem ...
na dobre i złe –
i nie o serial chodzi mi tu
lecz o normalne uczucie znów
o to, by móc spojrzeć sobie w twarz
by móc uwierzyć, że można tak normalnie żyć
bez obwiniania się, bez rozpaczy, bez
łez
móc uśmiechnąć się – by móc kogoś
kochać też
by móc uwierzyć, że nadejdzie ten dzień
...
ten nowy dzień ...
by znów wszystko zacząć od nowa
by uśmiechniętym być, by nie bolała
głowa
by móc powiedzieć kocham –
tej osobie jedynej
by myśleć o niej – by o niej
marzyć
by w snach ją widzieć, by mogło się to
zdarzyć
... tak po prostu ...
2005/01/18-19
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.