Pustelnia Brata Alberta
U podnóża gór stoi chatka,
ciasna, dwuizbowa,
przykulona w drzewach.
Pociesza ją słońce
głaszcząc od południa.
Wiatr kołysze trawy,
czasem ptasie gniazda,
w trawach wiją się westchnienia.
Byłam tam, zbierałam
miękkie, cichuteńkie słowa.
W tej gęstwinie
przyparta do myśli,
patrzę, a tam proszą,
pustelnia otwarta.
Anioł w progu stanął,
przygarnia z podróży
niewidzialnym piórkiem,
musnął po raz który,
wejdź przechodniu,
czekamy na ciebie.
Blask rozświetlił wnętrze.
Byłam tam,
a jakoby
w niebie.
Komentarze (27)
podoba się
pozdrawiam :)
Cieszę się Pluszu i dziękuję za wpis :) dla mnie ta
postać jest wyjątkowa i bliska mojemu sercu :)
Dużo o nim czytałem...
+ Pozdrawiam :)
Mms rzeczywiście byłam tam :) miejsce i czas zapadło
w pamięć, zachęcam, warto zajrzeć - miłego dnia i
dziękuję :)
Niewydumany wiersz.
Prawdziwie czuje się,że 'byłaś tam' i...zapraszasz.
Pozdrawiam:)
bo do szczęścia wcale nie trzeba milionów. Pozdrawiam
z podobaniem :)
podoba mi się bardzo
http://poetyckie-zacisze.pl/srebrzysta-chatka-w112293.
html
Przeczytałam z przyjemnością. Pozdrawiam serdecznie.
Pięknie się można rozmarzyć przy Twoim wierszu :)
Pozdrawiam serdecznie +++
Bardzo mi się podoba!
Pozdrawiam :)
Sa takie miejsca, w których jak w azylach uciszają się
rozpędzone mysli.
Podoba się bardzo :)
Wspaniala ta chatka, "przykulona w drzewach", ktora
tak pieknie, slowem ozywilas.
Wiersz, na TAK. Pozdrawiam serdecznie.:)
Sa takie miejsca, gdzie myśli zbieramy i wszystko
biegnie inaczej.
Przepiękny wiersz.
Witaj,
dziękuję za odwiedziny i miły komentarz.
Cieszę się z przydatności moich wynurzeń.
Ciekawe też są doświadczenia komentujących w tym
zakresie.
Jestem tym zachwycona.
Twój wiersz bogaty w uczucia i pewne niedopowiedzenia,
co czyni go interesującym.
Proponuję przyjrzeć się słowom 'przykulony' i
przytulony.
Sadzę, że rozumiem Twój kierunek myślowy w trakcie
pisania.
Jak czytam treść i pointę to...
Miłego dnia.
Serdecznie pozdrawiam.