Puzzle.
Przez jeziora łez płynie
okrzykiem owita
martwy krzyk w powietrzu
już swym echem chwyta.
Ponad miastem brodzi
w cieniu samotności
pewnie chwyta pięścią
goryczy radości.
Mruga do mnie dziwnie
swędzi ucho mową
a ja nie wiem czemu
idę swoją drogą.
Przez bór dziki pędzę
nikt tam już nie chodzi
bo jak wieść niesie
tam się smutek rodzi.
Bałagan w pamięci
myśli rozemdlone
a pergamin biały
przeraża nagością.
No jak się skupić
wśród tego wszystkiego
umysł wyprać muszę
i powiesić obok
błogiej samotności
gdzie nie ma nikogo.
Po prostu inny.. Mam nadzieję że przypadł Wam do gustu.
Komentarze (1)
"umysł wyprać muszę
i powiesić obok" <--- plus przede wszystkim za te dwie
linijki,po za tym wiersz przypadł mi do gustu:)