Radzę sobie
zostaliśmy sam na sam
każdy z własną samotnością
z tym że ty swoją przeklinasz
a ja witam ją z radością
nie pisz do mnie
tu gdzie jestem
nie dochodzą wiadomości
co bez polskich znaków pragną
wryć się do podświadomości
czasem w wannie pająk czyha
z odnóżami tak długimi
że nieważne jak daleko
zawsze mógł dosięgnąć nimi
czy zza łóżka
czy zza szafy
lat dziecięcych był potworem
dziś męczeńską śmiercią zginął
spływając w wannie otworem
radzę sobie
całkiem sama
walczę z życia potworami
co się jawią nieustannie
pod różnymi postaciami
czasem zwalczam je uśmiechem
czasem przełykiem je spuszczam
radzę sobie mamusiu
tak przynajmniej przypuszczam
Komentarze (6)
niesamowity list, bardzo poruszający...
zwabił mnie Twoj nick jak z mej ukochanej piosenki
"ja w twoich ramionach- nieistotny dysonans, deszcz
szcęścia strzał nad przepaścią..." :) a przy okazji
odkryłam, że piszesz ciekawie, poczytam dalej...
pozdrawiam
Tak, samotność może być też budująca, mniej bolesna i
dawać nam pewnien rodzaj "komfortu"... świetnie
ujęte...
Pozdrawiam
Najważniejsze jest aby odnaleźć się w swojej
samotności i zmienić ją w pozytywny odzew. :)
Skoro bardziej się cierpi będąc z kimś to faktycznie
komfortem psychicznym staje się samotność, która też
boli, ale mniej. Piękny wiersz... pozdrawiam :) +
...trzymaj się i uważaj na pajęcze sieci...