Raj zeświecczony
pewnego razu zabrakło krzyża
ludzie (?) wyszli na ulice
na czworakach
pełzali skakali zasiedlali latarnie
jedli trawę pili wodę z kałuży
i co gorsza byli nadzy
dzikie gwałty orgie śmiertelne
w zależności od upodobania i kaprysu
chwili
były na miejscu
przecież nagle człowiek (?) stał się
wolny!
niektórzy siadali na brzegu rzeki
wymachiwali nogami
i wzajemnie się przekrzykiwali
jednak przyznawali sobie rację
wreszcie zapasy jedzenia skończyły się
i przysmakiem stał się człowiek (?)
który zjadł CZŁOWIEKA
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.