rażony dotykiem
krępujesz mnie dźwiękiem swojego imienia
zastygam rażony dotykiem
dryfuję pomiędzy słowem a czynem
czując się nagim rozbitkiem
zjawiłaś się nagle jak burza w dzień
letni
jak wróżka z bajeczki dla dzieci
choć wszystko już miałem poukładane
niech się w cholerę rozleci
choć co dzień mnie ostrzegasz pozwól niech
spłonę
trawiony serca pożarem
ratunkiem mi jesteś, z rąk Boga
podarkiem
zbudujmy swe państwo w państwie
z dedykacją dla cudownie odnalezionej...
Komentarze (5)
"Z rąk Boga podarkiem"- o taak! Drugi człowiek jest
najpiękniejszym prezentem :))+
Zjawiła się nagle i jak za dotknięciem czarodziejskiej
różdżki wyczarowała im miłość:)Piekny
wiersz,pozdrawiam cieplutko+++
Zjawiła się nagle i jak za dotknięciem czarodziejskiej
różdżki wyczarowała im miłość:)Piekny
wiersz,pozdrawiam cieplutko+++
jeeeej... podoba mi się, szczególnie 1 i 2 zwrotka,
pięknie "choć wszystko już miałem poukładane
niech się w cholerę rozleci" - jeśli facet tak
stwierdza, to niewątpliwie wpadł... :) w najcudniejsze
miłości sidła... pozdrawiam
piękny pełen emocji wiersz
(+)