Wiersze SERWIS MIŁOŚNIKÓW POEZJI GRUPA AUTORÓW BEJ

logowanie
Zaloguj
Nie pamiętasz hasła?
Szukaj

Rendez-Vous ze śmiercią IV

Przytulam się do oddychających powoli zimnych ścian pustego domu…

Wybrzuszające się popękane płaszczyzny,
pokryte brunatnymi smugami wilgoci…

… ktoś tu jest, za mną, przy mnie, obok…

Kto tu jest? Czy jest tu kto?

Słyszę dobiegający
zza ściany szept
― zalecającej się do mnie śmierci…

Kochasz mnie
głębio
mroku,
prawda?

Wiesz, sponiewierał mnie dzisiaj zimny deszcz. Woda wlewała mi się do butów, kiedy szedłem pustą,
cmentarną aleją…

Muzyka w głowie,
piskliwy szum…

Weź mnie za rękę…
… czuję lodowaty chłód…

Jak ci
na
imię,
powiedz…

… teraz już wiem…



Przytłacza mnie ciszą rozświetlona obskurną żarówką noc…
Spoglądają na mnie obojętnie
― pokryte kurzem portrety umarłych…

Pożółkłe zdjęcia,
fotosy,
filmowe plakaty…
… uśmiechnięte twarze przeszłości…

Wychodzą zewsząd napromieniowane maszkary…

Przechodzą przeze mnie, znikają w pomroce dziejów,
przechodzą przeze mnie w poszarpanych łopoczących szatach od wiecznego wiatru…

Podążająca donikąd zakapturzona procesja, podzwaniająca cicho dzwonkami w kościstych dłoniach…



Granatowa noc rozpala się
miliardami iskier,
eksploduje pustką…

Z przytkniętą twarzą
do okiennej szyby
wchłaniam martwotę blasku…

… sunące obłoki, milknące kroki jakiegoś spóźnionego przechodnia…

Niczyje
szepty,
zbłąkane usta…

(Włodzimierz Zastawniak, 2022-02-11)


https://www.youtube.com/watch?v=Gc_Q3ohsHpg

autor

Arsis

Dodano: 2022-02-11 23:30:55
Ten wiersz przeczytano 679 razy
Oddanych głosów: 7
Rodzaj Wolny Klimat Mroczny Tematyka Miłość
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
zaloguj się aby dodać komentarz »

Komentarze (5)

valanthil valanthil

Śmierć zapowiadająca się jako przygoda.

montibus montibus

Czytam i niezmiennie podziwiam Twój poetycki warsztat.

Pozdrawiam.

Mgiełka028 Mgiełka028

Niesamowity klimat wiersza. Jestem pod wrażenie.
/Granatowa noc rozpala się
miliardami iskier,
eksploduje pustką…

Z przytkniętą twarzą
do okiennej szyby
wchłaniam martwotę blasku…

… sunące obłoki, milknące kroki jakiegoś spóźnionego
przechodnia…

Niczyje
szepty,
zbłąkane usta…/ fantastycznie. Miłego weekendu :)

filemon-lemon filemon-lemon

ciekawie o spotkaniu ze smiercia

ja tez kiedys w wierszu pokochalem smierc
ale pozniej doszedlem do wniosku ze jak wszystkie
kobiety omamia, odbiera oddech, poczym odchodzi
pozostawiajac na wiecznosc w samotnosci

Dodaj swój wiersz

Ostatnie komentarze

Wiersze znanych

Adam Mickiewicz Franciszek Karpiński
Juliusz Słowacki Wisława Szymborska
Leopold Staff Konstanty Ildefons Gałczyński
Adam Asnyk Krzysztof Kamil Baczyński
Halina Poświatowska Jan Lechoń
Tadeusz Borowski Jan Brzechwa
Czesław Miłosz Kazimierz Przerwa-Tetmajer

więcej »

Autorzy na topie

kazap

anna

AMOR1988

Ola

aTOMash

Bella Jagódka


więcej »