Requiem dla Mili (bratowej)
Piszę, a łzy same mi kapią...
Choć świat cyfrowy, nikt nie policzy
ile udźwignie serce matczyne...
rzuciłaś pracę, przyjaciół, ŻYCIE,
by po wypadku zająć się synem.
Już aniołowie niosą ci skrzydła
i taką wiarę mam dostateczną,
bo jeśli ty byś nie była świętą
- to się nie piszę na taką wieczność!
autor
anna
Dodano: 2022-02-14 09:56:02
Ten wiersz przeczytano 1958 razy
Oddanych głosów: 70
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (53)
Piękny wiersz, dla pięknego Człowieka napisałaś,
Anno...
Pozdrawiam serdecznie.
Anno,wzruszyłaś do głębi treścią swojego wiersza.To
wielki dramat i trzeba ogromnej siły, by to udźwignąć.
Chylę czoło przed taką MATKĄ. Pozdrawiam serdecznie :)
Czasem słowa niewiele znaczą, więc pomilczę.
Pozdrawiam Anno :)
Bardzo smutny , dramatyczny wiersz.
" Gdyby nie nadzieja,
to serce by pękło."
Pozdrawiam serdecznie Aniu!
Trudno cokolwiek napisać, więc ściskam serdecznie.
Przytulam Anno, po ludzku.
Siły i opieki od Opatrzności życzę.
Poruszający.
Wzruszajacy.. :(
Serce matczyne jest jak dzwon. Gdy przestanie bić
będzie czuwało nadal, gdzieś tam z wysoka.
Mili na pewno odpoczywa ze skrzydłami u boku, a wiara,
że tak właśnie jest pomoże przetrwać.
Pozdrawiam
Pomilczę nad wierszem w zadumie.
Pozdrawiam serdecznie
bardzo Wam współczuję, trzeba będzie
nauczyć się z tym żyć, chociaż słowa
nigdy nie wyrażą bólu, jaki odczuwa się po śmierci
ukochanej osoby,
pozdrawiam serdecznie.
Pozdrawiam Aniu:)
Dramat dla tych co zostali:(
Szczere wyrazy współczucia dla całej rodziny z powodu
tak bolesnej straty.
piękna miłość matki...Pozdrawiam:)