Rodzina...
Dzisiaj skłania do przemyśleń,
tak od siebie bez okazji...
obyś zawsze przy mnie stała,
rytmem serca i perswazji.
Wiem co miłość obiecała,
chcę do końca to pamiętać,
jako dzieci nas uczono...
dnia każdego i od święta.
Do anioła stróża, rano,
mama siadła i uczyła...
taki był początek nauk,
religijnych swego syna.
Która teraz z młodych matuś,
odda się praktykom sama...
ucząc swoje małe dzieci,
katechizmu już od rana?
autor
Henio
Dodano: 2013-05-29 17:34:27
Ten wiersz przeczytano 2756 razy
Oddanych głosów: 29
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (31)
witaj Henio:)
Ja uczyłam Swoje dzieci
a teraz nauczę wnuczkę ma w czerwcu roczek
pozdrawiam:)