Równoleżnik przeszłości
Kroczyła za mną upiorna przeszłość,
Z siekierą wyroku boskiego,
Ze znakiem bliskości nieuchronnego,
Bytu, za którym skrył się ukośnik...
Wieczorna herbata słodzona pieprzem,
Ogień krytyki samotnej duszy,
Poranna utopia wspólnego śniadania,
Dżem krwistej bezsenności...
Nie szkodzi zbyteczną zbagatelizować,
Odrzucić, rozwiercić, wywłaszczyć,
Rozkuć i rozwiać z namysłem,
Podkopać i zrzucić z kamiennej twarzy...
Ruszyła ziemia spod piętra bezmiaru,
Historycznego przeszłości molochu,
Kastracji uczucia i niepamięci,
Gdy wierna szła przeznaczeniem,
Nie mogąc zastąpić swej samotności,
Wróciła do serca prosto przez kości...
Komentarze (3)
ciekawe słowa ich dobór...przemyślenia...podoba mi się
...pozdrawiam
Chciałoby się zamknąć drzwi przeszłości, to jednak
niełatwe, więc trzeba pokochać.
wierność z przeznaczenia wg przysłowia dała w kość a
więc jest nadzieja Dobry wiersz Dzieje się w nim żyje
+Dobrego roku 2010:)