ROZDROŻA...
nie zdołam położyć kresu pladze
palących wizji co w sercu drgają
ukrytych luster falują gładzie
w misternej sieci już czyha pająk
przędzie się przędza pajęczych knowań
bo wiarołomstwo przetrwać nie może
oczy nie widzą porwane w otchłań
gdy ścieżki życia brną na
rozdroże…
Naqoura 30.11.2007 r.
Komentarze (8)
To moi najlepsi parafianie - mówi ksiądz proboszcz
oprowadzając po cmentarzu. - Nie obmawiają mnie, nie
piszą na mnie anonimów i najwięcej przynoszą dochodów.
Tak "przędzie się przędza pajęczych knowań"
i to jest prawda.
W ostatnim wersecie chyba lepiej by brzmiało -
na rozdrożach...?
Mocne, trafne i zmusza do rozważań :)
Znów ponuro i ciemno ... czyli podobają mi się te
pajęcze knowania :)
pajęcze knowania.. świetnie pasuje.
Scieżki zycia brna na rodroże ,jakbym o sobie czytała
,bardzo dobry wiersz
Dziwne, mam dziś podobne skojarzenia. Pozdrawiam
super dobrane słowa, gratuluję trafności