ROZMARZONE RÓŻE...
źrenice ukrytych za cieniem mnichów
zobaczyły twarze wychodzące z chmur
uśmiechnięte wśród nieśmiałych oddechów
jak spadających gwiazd niewidzialny
sznur
zamknięci w klasztorze nie dla pokuty
stare opactwo osnute ich snami
nieme mury grały wyśnione nuty
westchnienie odbite jej spojrzeniami
został ich zapach w średniowiecznym
murze
gwiazdy wpadające oknem w ramiona
i w pustej celi dwie rozmarzone róże
słowami wróżbity czas się dokonał...
Komentarze (5)
Czas sie dokonal ,ale te dwie roze zostana ..
....kiedy przymknęłam oczy, zobaczyłam szare obrazy,
przedstawione w wierszu i tylko róże mają inny
kolor...i tylko Ty wiesz jaki.....ale wyczuwam w nich
jakiś smutek....
"źrenice ukrytych za cieniem mnichów
został ich zapach w średniowiecznym murze"
hym? trochę irytujące i te rozmarzone róże?
Róże potrzebują światła... nie można ich trzymać w
ciemnej celi bo... uschną ;-)
.. stare klasztorne mury, cela, ponury widok- i tylko
róże rozświetlają ten obraz!