Rozmowa dwóch dam
W ciemnym kącie czterech ścian
Samotność rozmawiała z miłością
Ta pierwsza żaliła się
jaka to jest zła i niechciana
Stoi smutna wiecznie zapłakana
Na co druga odpowiedź jej cicho szepnęła
Iż mimo żaru i ognistej struktury
Jest taka sama lecz winna z natury
O wszystko winić ją złamane serca raczą
Bo od samotności odwykły i teraz płaczą
Zranione zmoczone poszarpane cudze
Nie chcą być już dłużej na czyjej
usłudze
Chcą kochać a już przestały
Chcą tęsknić a dawno za kim nie miały
I tak prowadziły rozmowę dwie damy
Samotność z miłością
Obie w sobie mamy
Bliskim sercu Przyjaciołom...
Komentarze (1)
przeczytałam z uwagą, wiersz mi się spodobał, nawet
jeśli temat zjechany, to podejście ciekawe, nawet
bardzo