Rozmowa na ucho
ze staroci
Próbuję rankiem przywołać wenę.
Niech mi pomoże jak przyjaciółka.
Do niej się zwracam, gdy mam kłopoty,
pewnie za często, bo miewam w kółko.
Może poskłada zgubione słowa,
co gdzieś utknęły w gardle ściśniętym,
albo wypadły tak nieopatrznie,
nie jestem przecież do końca święta.
Pewnie zwabiona zapachem kawy,
zacznie jak zwykle szeptać do ucha.
Najprostsze prawdy wkładać do głowy.
Rad mądrzejszego dobrze posłuchać.
Wierszom nie trzeba słów wyszukanych
i nie potrzeba myśli zbyt wzniosłych.
Wystarczy spojrzeć na piękne kwiaty,
które na grządkach wiosną wyrosły.
Podziwiać ptaki co na gałęziach
radosny świergot ślą pod niebiosy.
To w zupełności pewnie wystarczy
wrażliwej duszy żeby poniosło.
Najlepsze wiersze pisze nadzieja,
a muszę przyznać bardzo się trudzi
i ciągle szuka nowych sposobów,
aby chęć życia podtrzymać w ludziach.
Komentarze (46)
Z przyjemnością o wenie, nadziei i /słowach
niewyszukanych/ czytam:).
Ostatni wers zapisać można tak:
/aby chęć życia podtrzymać w ludziach/
żeby było bardziej /po polskiemu/:)))
Pozdrawiam serdecznie!
MamaCóra tak jakby napisała za mnie.
Wszystkiego dobrego.
Bardzo ładny wiersz
Już dzisiaj czytam drugi o wenie Moja za chwilę się
pojawi by mnie znowu kusić bym wstała z łóżka :))))
Pozdrawiam serdecznie :)
Bardzo mi sie podoba, z przyjemnoscia czytalam :)
Podoba sie te cieple szeptanie,do
ucha,zrozumialam.:)
Pozdrawiam.
W podobnej tonacji co Demona. U mnie wiersze najlepsze
są jesienią i pisane w cierpieniu:))
Podoba mi się ten ciepły wiersz, przeczytałam z
przyjemnością:)
zarąbisty wiersz
Świetnie napisane
pozdrawiam
kiedy z rana oczy otwierasz,
chwytaj za pióro, bo myśli
szybko uciekają jak na enduro.
Pozdrawiam serdecznie
Masz rację najlepsze wiersze pisze życie i
serce.Pozdrawiam.
vena czyli żyła nie przychodzi,tylko na czole się
pojawia, kiedy z niemałym trudem nad czymś się
zastanawiam..
do mnie wena nie przychodzi
czy to lato czy też jesień
tylko piszę co mi ślina
na mój język właśnie niesie...
pozdrawiam pięknie:)
jakie to ładne i z przekazem :)
a u mnie najlepsze, gdy cierpię...
zgrabnie i optymistycznie zapisane przemyślenia,
pozdrawiam:)