Z rozmyślań o śmierci
Ziarno w ziemię nie wrzucone
Nie zgnije – nie wyda plonu.
Co ja – będąc siejbą Bożą –
Wydam, gdy mnie w ziemię złożą?
autor
jastrz
Dodano: 2023-10-26 00:23:36
Ten wiersz przeczytano 495 razy
Oddanych głosów: 10
Aby zagłosować zaloguj się w serwisie
Komentarze (11)
Im bliżej do listopada tym więcej rozmyślań o
przemijaniu...
Ten diament o ktorym pisze Ania, robia w Holandii.
użyźnisz ją...:)
To, co masz wydać, wydajesz za życia. Po śmierci (a
życzę Ci, byś żył jak najdłużej i raczył nas swoją
Poezją) zostaniesz w ludzkiej pamięci. W swoich
dzieciach, wnukach itd. W czytelnikach.
Ziemia przyjmie człowiecze prochy i tyle. A to, co
najważniejsze, będzie żyło gdzie indziej. Myślę
również o duszy.
Fraszka się podoba. A i tematyka i klimat rzadkie dla
tej formy. W każdym razie tutaj.
Pozdrawiam :)
Plony można wydawać tylko za życia :)
W mym spojrzeniu wielorakim -
W tematyce umierania -
jest przynętą na robaki,
ciało w trakcie przysypania.
Tu dyskusji nowe wątki
odsłaniają się nam ślicznie,
metafizyk to początki
lub też można biologicznie
proces widzieć ciała gnicia.
Ja przepraszam autora za otwartość,
Zgon przyczynkiem do wypicia -
imitacja dezynfekcji na tę marność.
Związki organiczne powrócą do ziemi i posłużą innym
organizmom do wzrostu i życia. Po nich znowu przyjdą
inne, jeśli Ziemi w międzyczasie nie trafi.
Stąd jestem przeciwnikiem kremacji, bo energochłonna i
niszczy wszystkie związki organiczne. Zostają same
minerały.
Pozdrawiam.
nic- garść pierwiastków zostanie.
Z bożych ziaren wyrosnąć może wszystko. A wszystko
zawiera w sobie także nic. Fraszkowe pytanie kusi do
odpowiedzi.
(+)
Ps Uciekło Ci "r" z "Ziarno".
Refleksja stosowna do zbliżającego się święta. W
Szwajcarii bądź Holandii możliwy jest tak zwany
diamentowy pochówek: Z części prochów, w ramach
procesu uszlachetniania, tworzony jest diament, który
stanowi pamiątkę po zmarłym na wieczność.
Miłego dnia Michale:)