rozmyślania zimą
zimowe myśli w soplach lodu
zamarzają we śnie otulone w pajęcze nici
cieniem przedświtu
spływają łzy po szybie
zranione skrzydła
skryte za drzwiami
za oknem wciąż mróz
w ramionach spojrzenia
serce wciąż drży
marzenia ukradł świt
w zakamarkach słów
tlą się tańczące
nieznane ścieżynki
Komentarze (14)
Andrew dziękuje
Sisy dziękuje
Anna dziękuje
Markiz miło mi to słyszeć
Dziadek Norbert dziękuję
Zosiak dziękuje
Tarnawargorzkowski dziękuje
Isana dziękuje
Mariat ok
Pozdrawiam serdecznie:)
tak, teraz logicznie.
Miłego dnia.
Ładnie z nutką melancholii.
Pozdrawiam serdecznie
Piękna zimowa aura
Pozdrawiam :)
Ładnie :)
Fajne, ciekawe zimowe rozważania z nadzieją na udaną
codzienność. Serdecznie pozdrawiam Dominiko życząc
miłego wieczoru :)
opis , język
iście zimowy
z pozdrowieniem
Ładne, klimatyczne te rozważania.
Bardzo ładnie, pozdrawiam serdecznie :)
Ładnie mimo zimna z nadzieją, bo przecież nie trwa
wiecznie.
...
słowa gesty
obudziły nadzieję
rzuciłaś je od niechcenia
spotkały się z moimi
...
Pozdrawiam serdecznie,
Miłego dnia
@krystek dziękuje
mariat dziękuje za korektę w wierszu mam nadzieję że
brzmi znacznie lepiej poprawa którą zrobiłam
pozdrawiam serdecznie:)
Kiko - do pierwszej strofy mam małe 'ale'. Jeżeli
otulone, to czym? szalem, chustą, pajęczyną i tak samo
będzie =soplami lodu.
Może coś tu zmienić - np.
zimowe myśli
otulone lodem
zamarzają we śnie
----albo
zimowe myśli
w soplach lodu
zamarzają we śnie
------------------
decyzja należy do Ciebie.
Miłego dnia.
Urocza zimowa melancholia. Ślę moc serdeczności i
uśmiechów:)