Rozpamiętywanie,wspominanie...
Za dużo rozpamiętuję to co jest już historią...nigdy nie tęsknij za minioną przeszłością...!
Odwracam wciąż twarz do tyłu
spoglądam wzrokiem za siebie
rozpamiętuje bezpowrotne chwile
i ranię tym wszystkim samą siebie
Bo ludzie są jak płatki śniegu
zachwycają mnie i cieszą
lecz pierwszy silniejszy blask Słońca
a znikają i stają się przeszłością
Ludzie to też kwiaty co radują oczy
zakorzeniaja się w mym sercu
i nie wiem dlaczego
bronią się kolcami przede mną
która jedynie chcę mieć ich
dla siebie w swym ogrodzie...
Czasami myślę że jestem zwierzyną
drapieżcą co rzuca się na zdobycz
i zaślepiony głodem atakuje...miłością
bo sam potrzebuje ciepła i człowieka
Zaraz potem przebiegle zmieniam się
z drapieżcy staję się ofiarą
i wtedy jedynie mnie żałować...
Czy tak wolno mi robić?
Zapominać że ja sama tak często
odejść bliźniemu pozwalam...?!
Rozgrzebywać popiół po ognisku
mionych lat dni chwil i parzyć się nim?
Odpowiesz mi że nie...?
To proszę Cię,chociaż Ty
jeden, jedyny,drogi mi
nie opuszczaj nigdy mnie
nie burz zbudowanej ściany
z cegieł nadziei w przyjaźń i miłość
Proszę ty jeden nie stawaj się
mym mglistym wspomnieniem
który nie pamięta wspólnie przeżytych
kiedyś chwil...
Komentarze (0)
Jeszcze nie skomentowano tego wiersza.